Stal nie do ugryzienia...

  OKS Olesno - Stal Zawadzkie  0:2 /0:1/

bramki: 0:1 Yaroslav Voloshyn/ '23/, 0:2 Yaroslav Voloshyn / ' 68/

żółte kartki:  Leonardo,Pawlik - Wajrauch,Kałka

sędziował: Wojciech Król

OKS: Jeziorowski - Pawlik,Gąsiorowski,Molski,Lasik - Wengel/'46 Stróżyk/,Kamski/' 63 Zawada/,                         Kożuchowski/'63 Zorychta/,Krzymiński/' 78 Kalus/,Matysiok/' 78 Baros/- Leonardo

Stal:Sapiński - Mitin,Kwasik,Olewicz,Burzan/' 87 Sankowski/,Voloshyn,Wajrauch,Janik,Kałka,Baingo /'78 Kamiński/,Guzy

OKS nadal bez wiosennego zwycięstwa na własnym stadionie. Tym razem nie poradziliśmy sobie z przeciętnie grającą Stalą Zawadzkie. Goście zagrali solidnie w obronie kierowani przez doświadczonego kapitana Matusza Baingo a z przodu zagrała dobry mecz szybka dwójka:Yaroslav Voloshyn- Oskar Wajrauch. To wystarczyło na niemrawie dziś grających oleśnian..

W pierwszej połowie oprócz strzału z rzutu wolnego Leonardo,który nie sprawił kłopotu Piotrowi Sapińskiemu nie stworzyliśmy żadnego zagrożenia pod bramką przyjezdnych. Stal miała tych okazji znacznie więcej ale dobrze w bramce spisywał się Bartosz Jeziorowski broniąc strzały Rustana Mitina/'22/,Baingo /głową -'23/ a szczególnie w 44 min. gdy w sytuacji sam na sam z Voloshynem skutecznie interweniował. Nie był jednak w stanie obronić strzału Voloshyna w 23 min. gdy ten nie pilnowany na 12 metrze wykorzystał dogranie Tomasza Kwasika. 0:1

Druga połowa niewiele lepsza w naszym wykonaniu. Choć trener Arkadiusz Świerc wymienił w jej trakcie całą drugą linię nie poprawiło to naszej gry. W 68 min. karygodne zagapienie się naszej obrony i bramkarza kosztowało nas utratę drugiej bramki. Z linii bocznej piłkę wyrzucał Mitin a ta trafiła do nie pilnowanego Voloshyna. Jeden z najlepszych strzelców gr.I ligi okręgowej / 25 bramek!/  wykorzystując złe ustawienie Jeziorowskiego nie miał problemu ze znalezieniem drogi do siatki 0:2 . Goście mieli kolejne "setki" ale Jeziorowski świetnie interweniował:

- 73 min. - broni nogami strzał z 10 m. Voloshyna

- 76 min. - kontra gości ,którzy wychodzą 3-2 ale Voloshyn mogący skompletować hatttricka  nie pokonał Jeziorowskiego,który broni  jego strzał z kilku metrów...

 - w doliczonym czasie gry ponownie Voloshyn miał tzw. "patelnię" ale Bartek nie dał się pokonać,

A my? Dopiero w ostatnich kilku minutach zaatakowaliśmy mocniej ale strzały Patryka Barosa /'85-głową/ i Sebastiana Zawady / '88 -rzut wolny/ mijały bramkę...

Już w środę gramy derbowy mecz w Strojcu. Budowlani seryjnie przegrywają swoje mecze ale możemy się  spodziewać, że z nami będą chcieli się przełamać - jak to w derbach...