Licznik zatrzymany na "14"

     OKS Olesno - Małapanew Ozimek    1:5/0:4/

bramki: 0:1 Krzysztof Kwiatkowski/'6/, 0:2 Kacper Kamiński/'21/,0:3 Fabiano/'34/, 0:4 Paweł Kubiak/'37/, 1:4 Andrzej Krzymiński /'68/, 1:5 Paweł Kubiak/ '86/

żółte kartki: Kisialiou,Baros- Kubiak

sędziował:  Szymon Wiercioch /Gierałtowice/

OKS: Sładek - Hober,Świerc,Baros/'78 Molski/,Jeziorowski - Jantos/'65 Zorychta/,Skowronek,Kisialiou/'87 Pawlik/, Kiecko/'87 Stróżyk/,Flak/'46 Krzymiński/ - Luptak

Małapanew: Turek - Cieśla ('56. Gos), Kwiatkowski/'46 Riemann/, Sowiński, Grześkiewicz - Górniaszek/'65 Krajewski/, Pudlik ,Wróbel/'56 Kuchta/ - Kubiak, Kamiński, Fabiano/'56 Koval/

Przegrywamy czwarty kolejny mecz a suma zdobytych punktów,która wyglądała obiecująco po 9 kolejkach ani drgnie… Wiadomo było ,że mierzymy się z drużyną,która ma w składzie wartościowych piłkarzy i łatwo nie będzie. Pierwsza połowa pokazała,że nasze obawy niestety się sprawdziły…

Już w 6 min. przegrywaliśmy 0:1 gdy po wrzutce w lewej strony Dawid Sładek źle obliczył lot piłki,która spadła pod nogi Krzysztofa Kwiatkowskiego a ten skorzystał z prezentu. Małapanew grała z wielką swobodą,  korzystając z jakości swoich zawodników,którzy zdominowali środek boiska. Mieli ponadto w swoim składzie piłkarza,który wyróżniał się dużymi jak na IV-ligowe realia umiejętnościami. Fabiano z łatwością ogrywał naszych obrońców i to w dużej mierze dzięki niemu padały kolejne bramki:

21 min. - Kacper Kamiński sfinalizował składną akcję swojego zespołu 0:2,

34 min. - indywidualna akcja Fabiano który na lewym skrzydle ograł naszych obrońców i pewnie strzelił po długim słupku 0:3,

37 min. - ponownie Fabiano zaszalał na lewej stronie a po jego dośrodkowaniu w pole karne strzałem z półwoleja pokonał Sładka Paweł Kubiak 0:4

W 41 min. mieliśmy jedyną w tej połowie okazję bramkową. Po złym wybiciu piłki przez bramkarza gości piłkę w polu karnym przejął Marcin Jantos ale będąc z nim sam na sam strzelił obok słupka.

Druga połowa rozpoczęła się obiecująco ale strzał z dystansu Thomasa Skowronka zatrzymał się na poprzeczce! Za chwilę groźnie strzelał Denis Luptak – piąstkował Maciej Turek. Przyjezdni mając w zapasie cztery zdobyte bramki zagrali defensywniej,nie forsując już tak wysokiego tempa jak w I połowie. Trener Wojciech Ścisło w 56 min. dokonał trzech zmian ,w tym Fabiano, i gra się nieco wyrównała. Jednak do 65 min. kolejne sytuacje bramkowe stwarzali tylko goście. Swoich dobrych okazji nie wykorzystali jednak wprowadzeni Bruno Gos/’61/ i Sebastian Kuchta/’63/.

Od 65 min. zaznaczać się zaczęła przewaga naszego zespołu. W 66min. srzał Kamila Zorychty został zablokowany ale w 68 min. zdobyliśmy jak się później okazało bramkę honorową. Po rzucie rożnym strzałem głową do siatki trafił Andrzej Krzymiński 1:4 Kolejne minuty to ataki naszego zespołu,który dążył do zdobycia kolejnej bramki. Jednak strzały Wojciecha Hobera/’72/,Thomasa Skowronka/’77/ i Andrzeja Krzymińskiego/’82/ w dobrym stylu wyłapał goolkiper gości.

Kropkę nad „i” przyjezdni postawili w 86 min. gdy Paweł Kubiak wykazał się refleksem w naszym polu bramkowym 1:5

Patrząc na to jak prezentowała się nasza drużyna w ostatnich meczach dzisiejsza porażka na pewno nie jest zaskoczeniem ani tym bardziej niespodzianką. Przeciwnik po prostu był dużo lepszy a my powinniśmy zdobywać punkty z zespołami,które tak jak my walczą o utrzymanie. Za tydzięń gramy z piątą w tabeli Fortuną Głogówek i nawet remis byłby dobrym rezultatem. Natomiast kolejny mecz z Victorią Chróścice,który kończy rundę jesienną/12.11. godz. 13,30/ będzie dla nas niezwykle ważny. Zdobyte 3 punkty pozwoliłyby nam spokojniej czekać na rundę rewanżową...

Wypowiedzi trenerów:/za NTO/

"Tomasz Kazimierowicz, trener OKS-u: Chcieliśmy się zrehabilitować za poprzednią porażkę, ale nam nie wyszło. W pierwszej akcji rywali nasz bramkarz dopuścił się błędu, co doprowadziło do straty gola, a to z kolei znacząco wpłynęło na dalsze losy. Wynik do przerwy mocno nas podłamał. Uważam, że pierwsza połowa była fatalna w naszym wykonaniu. Chłopaki nie zagrali nawet połowę tego, na co ich stać. Małapanew wykorzystała naszą słabą dyspozycję, co widać po wyniku. Zdarzają się takie mecze, nic się na to nie prowadzi.

- Pierwsza połowa minęła pod znakiem znaczącej dominacji z naszej strony. Oprócz jednego błędu gospodarze nie stworzyli nam żadnego zagrożenia – zapewnia trener Małejpanwii Wojciech Scisło. - Z czasem jednak nasze tempo spadło, gra się wyrównała, ale jesteśmy zadowoleni z całego spotkania. Szkoda tylko, że nie udało nam się zachować czystego konta, co było naszym założeniem po pierwszej połowie. Nie ma to jednak większego znaczenia w kontekście całego starcia."

W GALERII relacja foto z meczu