"Odpowiedzialność biorę na siebie"

O kulisach rozstania z OKS-em porozmawialiśmy z byłym trenerem Grzegorzem Krawczykiem. Zapraszamy.

Jaki był główny powód Pańskiej dymisji?

- Na moją decyzje zanosiło się od dłuższego czasu. 0:7 ze Swornicą Czarnowąsy przelało czarę goryczy. W moim mniemaniu ktoś za tą porażkę powinien ponieść odpowiedzialność. Doszedłem do wniosku, że to ja muszę wziąć odpowiedzialność na siebie. Tych porażek było za wiele, od pewnego momentu "jechaliśmy" na pewnej prowizorce i miarka się przebrała. Próbowaliśmy, na treningach to co robiliśmy nie wyglądało najgorzej, ale w żaden sposób nie przekładało się to na mecze.

Nasza gry wyglądała słabo i ciężko było znaleźć pozytywy..

- Nie chcę nikogo krytykować. Jakby nie patrzeć to moja drużyna. Ściągnąłem do drużyny Mateusza Pawelca, Wojtka Popczyka, Tomka Woźnego i Jarka Kościelnego. Wprowadziłem do seniorskiej piłki Kubę Górkę, Thomasa Skowronka i teraz Stasia Dębskiego. To był mój pomysł i zawsze w nich wierzyłem. Chyba coś się wypaliło, w końcu nic nie trwa wiecznie.

Nasza gra obronna wygląda słabo, co potwierdza bilans straconych bramek, a to była zawsze nasza mocna strona.

- Powodów słabej gry było dużo więcej. Już w sierpniu nie wyglądało to najlepiej. Sparingi w Pankach i Pajęcznie pokazywały, że reakcja drużyny jest nie najlepsza. Zamiast się mobilizować to się jeszcze bardziej "rozkładaliśmy", a nie tak to miało wyglądać.

Niestety to, co było w sparingach było obecne w spotkaniach ligowych.

- Tak, to wszystko wyszło w sezonie. Przed sezonem miałem pewne uwagi. Trzeba było ustalić po co gramy i jakie mamy cele. Myślałem, że wynikami uda nam się stworzyć jakieś cele, niestety nie wyszło.

Były rozmowy w szatni?

- Po meczu w Ozimku mieliśmy mocną rozmowę w szatni. Po porażce ze Startem również, ale niestety to tylko słowa, a boisko wszystko zweryfikuje. Moja dymisja nie była kwestią jednego meczu. Już od pewnego czasu mówiłem, że potrzebny jest wstrząs. Tygodnie leciały, a my dalej przegrywaliśmy mecze. Liczyłem, że jakiś pójdzie do drużyny. Zawsze chciałem, żeby OKS robił postępy i do tego dążyliśmy.

Teraz czeka Pana odpoczynek od piłki?

- Tak, na pewno się przyda, chociaż nigdy nie wiadomo co się wydarzy, to nie planuje szybkiego powrotu na trenerską ławkę. Życzę OKS-owi powodzenia.

Dziękujemy za rozmowę.